Otwarcie pokoju pamięci Witolda Rowickiego
W trakcie Międzynarodowych Spotkań Skrzypcowych w gmachu szkoły otwarto specjalny „Pokój pamięci” Witolda Rowickiego. Otwarcia dokonał Starosta Powiatu Żywieckiego Pan Andrzej Kalata, rodzina Witolda Rowickiego oraz Pani Dyrektor Jolanta Tomas.
Na niewielkiej przestrzeni na parterze zgromadzono pamiątki związane z postacią Dyrygenta. Pokój został zaaranżowany zgodnie z duchem czasów. Znajdziemy tam liczne zdjęcia z różnych okresów jego działalności: dokumentację z prób, koncertów, spotkań ze znanymi postaciami świata sztuki i kultury. Nie brakuje też fotografii prywatnych: ze spotkań z Janem Pawłem II, z Arturem Rubinsteinem, z członkami rodziny i ukochanym jamnikiem Rokciem. Do tego dyplomy, plakaty, płyty z nagraniami Witolda Rowickiego, książki jemy poświęcone, a także albumy z poprzednich Konkursów Skrzypcowych jego imienia zorganizowanych w Żywcu. Zwiedzający mogą zerknąć na świadectwa Maestro z lat szkolnych i przekonać się które przedmioty należały do jego ulubionych. Mogą też zobaczyć ulubioną fajkę, którą palił Dyrygent. W przyszłości w pokoju pamięci znajdą się również inne przedmioty bliskie Witoldowi Rowickiemu.
„Jestem blisko z rodziną Witolda Rowickiego” – podkreśla Dyrektor Jolanta Tomas. „Dzięki ich staraniom Biblioteka Narodowa w Warszawie ofiarowała nam piękną wystawę poświęconą Maestro, która na stałe zdobi foyer obok sali koncertowej. Członkowie rodziny przekazali nam mnóstwo cennych rzeczy dotyczących naszego Patrona, zarówno pamiątek jak i takich prywatnych drobiazgów. Naturalnym więc było to, że musi powstać jakaś specjalna przestrzeń jemu dedykowana. Myślałam o pokoju, w którym wszystko to można by było umieścić i pokazać tym ludziom, którzy są nim zainteresowani. Jak pomyślałam, tak uczyniłam. Jestem zodiakalną Rybą i co sobie postanowię zazwyczaj się udaje. Jestem z tego miejsca szczególnie dumna. Zawsze się wzruszam kiedy tu wchodzę.”
„To świetna inicjatywa” – podkreślił prof. Bartosz Bryła. „Witold Rowicki jest tu nie tylko z nazwy. Jego nazwisko nie jest tylko na tablicy. On tu naprawdę jest, patronuje temu miejscu, kibicuje mu. Wszędzie tu czuć jego ducha. No i szelmowsko uśmiecha się też ze zdjęć w swoim pokoju”.